Patrzę w lśniące lustro.
Widzę na nim kłamstw mnóstwo.
Nie takie właśnie bóstwo,
jakie sobie wymarzyłem.
Ogarnia mnie ubóstwo.
Wiem, że szczerością nie grzeszę.
Przy ludziach się peszę.
W ogóle się nie cieszę.
Może za chwilę się zawieszę.
Pójdę spać, by przemyśleć wszystko.
To dzieje się tak szybko.
Odcinać się jest brzydko,
ale co poradzę, ustawić się trzeba, zrób to!
Ref:
Lustro jest zwierciadłem duszy.
Strzela z kryształowej kuszy.
Wszystkie pozytywy suszy.
Bycia sobą uczy.
Ogarnij się człowieku,
tak w głowie mruczy,
a gdy to olejesz, do
psychiki przenika i tam huczy.
Zakładania maski oduczy.
Jak liść spadający z drzewa,
ta myśl powiewa.
Każdy takie coś czasami miewa,
że wszystkie superlatywy rozwiewa.
Lecą razem z wiatrem.
Są jakby martwe,
ale do użytku zdatne.
Złapać je gdzieś, by
na zdmuchnięcie nie były podatne.
Tylko zdejmij tą fałszywą skórę,
a staną za tobą murem.
Nie bądź gburem.
Pokonaj przeciwności,
jeśli masz pod górę.
Ref:
Lustro jest zwierciadłem duszy.
Strzela z kryształowej kuszy.
Wszystkie pozytywy suszy.
Bycia sobą uczy.
Ogarnij się człowieku,
tak w głowie mruczy,
a gdy to olejesz, do
psychiki przenika i tam huczy.
Zakładania maski oduczy.