poniedziałek, 19 lutego 2018

Rozdarcie

Krążę i nadal krążę,
Pomiędzy dwiema wyspami.
Nurt tej rzeki,
Na której żyję, dzięki której żyję,
Zmienia się nagle, bardzo gwałtownie,
Raz jestem bliżej, raz dalej,
Nawet gdybym chciał,
Tak blisko być nie mogę,
Kto mnie przyciągnię?
Swym ciepłym sercem,
Swoją kojącą
Moje nerwy, moje zmartwienia, 
Osobą.
O nie, znów nie tak,
Ponownie się oddalam.
To nie moja wina, to nie moja wina,
Wyrywam włosy z głowy.
Nie rozumiesz? Nie ja kieruję tym
W którą stronę rzeka się zwróci.
Nie wiem kiedy, nie wiem jak.
Raz jestem bliżej, raz dalej...
Odpływam, przypływam,
Gdy jestem po środku,
Och, to najgorsze jest, bo mam wrażenie
Że wybór w mojej dłoni jest, ale to tylko złudzenie,
Ale możliwość decyzji nie jest zawsze dobra,
Często mnie męczy, często miesza mi w głowie.
O, juz po wszystkim, bo znów silne fale ciągną mnie za sobą.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz